Bez beki...
Komentarze: 0
Dokładnie tak jak w temacie - większych bek dzisiaj nie stwierdzono :)
Słynny rozkrut wymieniony w którejś z poprzednich notek znowu dał popis swoich możliwości... Dewiza życiowa tego kolesia to najprawdopodobniej "śpiesz się powoli" :)
Mniejsza z tym, że czekaliśmy na niego 3 godziny... bo to już normalka... ale proszę sobie wyobrazić że dzisiaj mieliśmy pisać kolokwium. (pierwotny termin - 26 listopada... oj troszkę się przesunęło... listopad czy styczeń, co za różnica?) :) rozkrut zagubiony w czasie i przestrzeni zapomniał o tym fakcie i był niesamowicie zaskoczony że jakakolwiek jego grupa ma dzisiaj coś pisać :) No tak... potem spytał nas w jakiej jesteśmy sali... i wyparował :) Gdy wszystkie ludziska już się pozbierały i razem czekaliśmy na faceta jak na zbawienie ktoś z nudów wyjrzał przez okno.
I cóż się okazało? No taaaak! Facet stoi pod uczelnią i pali papieroska... a miał być u nas DAWNO TEMU :)
Głupie są te studia... :)
Dodaj komentarz