Wyobraź sobie że wracasz ze szkoły.
W domu nikt na Ciebie nie czeka, robisz to co zwykle - jesz obiad, siadasz do lekcji. Wkrótce masz czas wolny... I na co go wykorzystasz? Nie masz do kogo iść... ani nikt nie przyjdzie do Ciebie... nie masz z kim pogadać, nikt nie zadzwoni, ani nie wyśle smsa... jesteś zupełnie sam. Masz jakiś problem? Zostawisz go dla siebie...
Sytuacja powtarza się od dawna. Nie potrafisz określić od kiedy, ale wiesz że zbyt długo. Kiedyś było inaczej... co się stało? Nie rozumiesz tego, choć zdajesz sobie sprawę że to Twoja wina.
Jest nudno...
Zaczynasz rozmyślać.
Nie masz żadnych pragnień, szukasz jakiegoś celu w swoim życiu i go nie znajdujesz. Już dawno przestało Ci na wszystkim zależeć.
To, co kiedyś było dla Ciebie najważniejsze teraz okazało się nic nie warte.
Próbujesz sobie przypomnieć kiedy ostatni raz się wzruszyłeś. Uświadamiasz sobie że już dawno przestałeś cokolwiek odczuwać, wszystkie emocje, uczucia są dla Ciebie obce...
Jesteś pusty...
Zastanawiasz się: "Czy już nie jest za późno?"
Tak bardzo chciałbyś cofnąć czas...
Ps. Wtedy przychodzi ktoś o kim zawsze marzyłeś, wyciąga do Ciebie rękę i mówi: "Kocham Cię" :)